Pay-per-view, czyli płać i oglądaj, wynalazek zza Oceanu szybko zadomowił się u nas w kraju. Już rok po pierwszej tego typu transmisji sportowej w Polsce(Adamek-Kliczko), gdzie jednak ranga wydarzenia była bardzo duża, transmisje tego typu są realizowane na potęgę. Gala bokserska z udziałem Tomasza Adamka, gdzie ranga walki była wątpliwa, a płacić trzeba było jakby walczył o mistrzostwo. Wcześniej PPV z okazji przybycia do polski Roya Jones Jr., bo tak można nazwać to wydarzenie, a nie jakaś tam wielka walka. Następnie gala KSW z udziałem Pudziana. To wszystko można jakoś przełknąc, gdyż sporty walki i boks ma długą tradycję PPV, ale jak usłyszałem, że mecze Polskiej reprezentacji będą realizowane w tym systemie, to mi szczeka opadła. W przypadku naszej reprezentacji można by zastosować nazwę PiP(płać i płacz), gdyż średnio widzę swój zachwyt nad grą naszych chłopaków. No i te cenniki z kosmosu, 30-40 zł za taką sobie gale boksu, gdzie tyle samo był za walkę Polaka o mistrzostwo z legendą boksu. Gdy sobie pomyślę, że teraz mam płacić 20 zł, za oglądanie półamatorów z Mołdawii i popis umiejętności Polaków na tle takiego przeciwnika, to mi się śmiać chce, i zastanawiam się kto jest niespełna rozumu i zapacić za takie coś. No rozumie, mecz z Anglikami, można się zebrać i zrzucić tyle, co na piwo, jednak żebyśmy się nie zdziwili, i nie musieli zapłacić z tej okazji dwa razy więcej! Jak wszystko pójdzie w takim tempie, to żeby oglądać cokolwiek trzeba będzie zapłacić, tak jakby prezesi i bossi zapomnieli, że ludzie płacą abonamenty.
Miejmy jednak nadzieję, że ta moda i chęć szybkiego wzbogacenia się na naiwnych kibicach sportu, szybko przeminie, lub cennik nie co się obniży. Na szczęście jest internet, i bez żadnych opłat można obejrzeć wszystko. A jak prezesi telewizyjny dalej będą tak postępować, to żeby się nie zdziwili, gdy słupki oglądalności ich stacji będą spadać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz