piątek, 20 października 2017

Robert Korzeniowski - Legendy polskiego sportu

Robert Korzeniowski - Legendy polskiego sportu




Data i miejsce urodzenia: 30.07.1968, Lubaczów
Narodowość: Polska  
Dyscyplina: lekkoatleta, chodziarz
Osiągnięcia:
Igrzyska Olimpijskie
Atlanta 1996 Chód na 50 km
Sydney 2000 Chód na 20 km
Sydney 2000 Chód na 50 km
Ateny 2004 Chód na 50 km
Mistrzostwa Świata
Ateny 1997 Chód na 50 km
Edmonton 2001 Chód na 50 km
Paryż 2003 Chód na 50 km
Goteborg 1995  Chód na 50 km
Mistrzostwa Europy
Budapeszt 1998 Chód na 50 km
Monachium 2002 Chód na 50 km


Robert Korzeniowski to pod względem ilości złotych medali olimpijskich najwybitniejszy polski sportowiec, oraz najwybitniejszy chodziarz w historii tej dyscypliny. Jest również jednym z nielicznych sportsmenów, którzy zdobyli trzy złote krążki olimpijskie na trzech igrzyskach z rzędu.  Polak jest byłym rekordzistą świata w chodzie na 20 km i 50 km

Trudne początki

Robert Korzeniowski nie od razu marzył o tym, aby być chodziarzem. Jego droga do sukcesu była długa i kręta. Ale dzięki determinacji i wytrwałości pokonał wszystkie przeciwieństwa.
    Jego poważna droga w kierunku SPORT rozpoczęła się w czasach licealnych. W tym czasie zaczął z otwartym umysłem podchodzić do swoich decyzji. Czasu licealne pokazały, że osoba Roberta przyciąga do siebie ludzi. Jego kontakty to nie tylko grono klasy, ale dodatkowo inni uczniowie ze szkoły. Bardzo był przywiązany do Jurka Sieczko. Prywatnie byli przyjaciółmi a w świecie zawodów rywalami. Spędzali ze sobą mnóstwo czasu. Nierozłącznie ze sobą trenowali oraz wyjeżdżali na zgrupowania. Postanowili nawet aplikować na jeden kierunek studiów. Jednakże życie napisało inny scenariusz i w tragiczny sposób rozdzielić dwójkę przyjaciół. Na jednym ze zgrupowań Jurek Sieczko zginął za przyczyną pędzącego samochodu, który go potrącił.   Na studiach poznał też swoją żonę Agnieszkę. Para szybko się pobrała.
Nadszedł czas dorosłego życia. Robert wyprowadza się od rodziców i tym samym rozpoczyna życie, jako student. Zdecydował się na uczelnię, jaką jest AWF w Katowicach. Równocześnie ze studiami małymi krokami stawał się profesjonalistą w sporcie. Czas studiów nie był wcale łatwy mówił walczyć o przetrwanie jednocześnie nie zapominając o rozwoju sportowym. Postarał się, aby mógł mieć indywidualny tok studiów. Posiadał ogromną elastyczność w terminach zaliczeń. Życie studenckie wiele go nauczyło miedzy innymi ogromnej dyscypliny. Zarówno na płaszczyźnie zarządzania prywatnym budżetem, ale co równie ważne odpowiednie planowanie swoich treningów i startów. Przysłowie mówi „bez pracy nie ma kołaczy” idealnie oddaje to zaangażowanie Roberta Korzeniowskiego.
W roku 1989 miał on pewne miejsce wśród sportowców kadry narodowej. Odniósł tez pierwszy duży sukces, którym był medal Mistrzostw Polski Seniorów., oraz złoto na Uniwersjadzie. Na kolejne trofea nie trzeba było długo czekać. Już po trzech latach studiowania został zakwalifikowany do Mistrzostw Europy. Mimo czwartego miejsca i tak było to znaczące zwycięstwo w jego drodze. Można by powiedzieć, że kilku sławom przeszedł „koło nosa”. Jak można było by się nie cieszyć? Pokonanie kilku sław z tej dyscypliny np. Michaił Sczennikow, zyskanie sławy w branży. Dla młodego sportowca była to chwila na podjęcie decyzji „teraz albo nigdy”. Na szczęście wybrał teraz. Łączył studia z pracą zawodową. Oczywiście dzięki pomocy innych mógł sobie na to pozwolić.
  
Następnym etapem w życiu sportowca był wyjazd do Francji. Miało to miejsce w 1991 roku dzięki porozumieniu trenera Gerarda Lelievre’a. Tego samego roku we wrześniu otrzymał zielone światło w kwestii warunków od wiceprezesa sekcji lekkiej atletyki w Racing Club De France. Nie zwlekał tylko wyjechał. Lecz nie były to łatwe chwile. Początki były jednak rozczarowaniem, ale nie pozostało mu nic innego jak stopniowo odnaleźć się w sytuacji. Zajął się jeszcze lepszym poznawaniem języka francuskiego oraz poznawał cywilizację, w której miał okazję przebywać. Wszystko coraz bardziej zaczęło się komplikować. Na początku nastrój w środowisku sportowym był coraz gorszy, komplikacje spotkał też w sferze mieszkaniowej i jeszcze do tego zbliżał się wielkimi krokami termin pobytu we Francji. Zbiegło się to w czasie przygotowań przez startem w IO w Barcelonie. Życie go wtedy nie rozpieszczało. Każdego dnia musiał pokonywać przeciwności na swojej drodze sportowej.

Dyskwalifikacja na pierwszych Igrzyskach

Już pierwsze Igrzyska Olimpijskie mogły być dla Roberta bardzo udane. W chodzie na 50 km samotnie podążał do mety jako drugi zawodnik, już cieszył się ze srebra, jednak został zdyskwalifikowany tuż przed samym stadionem.
To nie koniec niepowodzeń Polaka. Gdy już cieszył się ze srebrnego medalu na Halowych Mistrzostwach Świata w Toronto, to na koniec sezonu ponownie doświadczył dyskwalifikacji technicznej, tym razem podczas MŚ w Stuttgarcie.
Robert Korzeniowski Zanim jeszcze był zawodnikiem klubu WKS Wawel był reprezentantem MKS Tarnobrzeg. Lecz w trakcie sześcioletnich studiów został zmieniony na Parafialny Klub Wspólnota. Teoretycznie prawo klubowe upoważniało do upomnienia się o zawodnika po studiach z dyplomem i ubić handlu na jego talencie. Reprezentował Tarnobrzeg wraz z lokalnymi sponsorami. Jednak w 1993 roku kroki chodziarza skierowały się na Kraków.  Przewodnikiem a zarazem nauczycielem stał się ówczesny szef LA olimpijczyk Edward Stawiarz. Zdarzenia, które miały miejsce a mowa tu o dwóch dyskwalifikacjach sprawiły, że brakowało środków do życia. Praca we Francji w dwóch klubach postawiły na rozdrożu sportowca. Jedynym wyjściem była decyzja o powrocie na stałe do Krakowa. I tak oto wszystkie zdobycze wróciły do Krakowa.  Tak jak w życiu każdy zasługuje na druga szansę podobnie Robert Korzeniowski dał ją Francuzom i sobie.

Początek wielkich sukcesów
Ponownie w innym rejonie Francji uczył się ludzi. Było to spowodowane jego wcześniejszymi przeżyciami związanymi z paryskim klubem w Tourcoing. Stał się bardziej niezależny i ostrożny. Dzięki uznaniu katowickiego dyplomu przez Ministerstwo Sportu i Młodzieży ze sportowca stał się fachowcem w swojej dyscyplinie. Następne zwycięstwa w jego dorobku życiowym to Mistrzostwa Świata w Goeteborgu w 1995 r.
Po złych przygodach z poprzednich igrzysk, Korzeniowski znacznie poprawił technikę swego chodu i jadąc do Atlanty w 1996 r. był pełen nadziej. To była pamiętna olimpiada dla Polaków, z gradem medali i to złotych. Wielkie sukces na tych Igrzyskach był także udziałem Korzeniowskiego. Co prawda w chodzie na 20 km Polak był dopiero 8, ale odbił to na dystansie 50 km., zdobywając, jak się okazało pierwszy i nieostatni złoty medal. Rozpoczął tym samym nowy etap swojego życia, jako gwiazda sportu, a dzięki sukcesom otwarły się przed nim wiele drzwi.

Kolejne sukcesy

Ale to był dopiero początek pasma sukcesów Roberta Korzeniowskiego. Rok później na Mistrzostwach Świata w Atenach potwierdził swoją klasę zdobywając złoto w chodzie na 50 km. Ten sam sukces powtórzył w 1998 roku na Mistrzostwach Europy.
Korzeniowski bił także nieoficjalne rekordy świata w chodzie, gdyż oficjalne zostały wprowadzone dopiero później. Niestety MŚ w 1999 r. były dla Roberta kolejną wpadką – został tam zdyskwalifikowany na dystansie 50 km.
Zbliżała się kolejna Olimpiada, w Sydney Korzeniowski był już murowanym faworytem na 50 km, ale startował jeszcze na dystansie 20 km. Polak uczynił to co nieudało się żadnemu innemu chodziarzowi – zdobył złoto na dwóch dystansach na jednych Igrzyskach Olimpijskich. Szczególnie zwycięstwo na 20 km Korzeniowski zapamięta dosyć wyjątkowo, gdyż złoto przyznano mu dopiero kilkanaście minut po tym ja wszedł na metę, po tym jak został zdyskwalifikowany Meksykanin Bernando Segura. Robert Korzeniowski zdobył połowę ze złotych medali jakie z Sydney wywiozła polska ekipa.
Korzeniowski potwierdził swoją klasę na dystansie 50 km podczas MŚ w Edmonton 2001 r., zostając tam Mistrzem Świata. W 2002 pobił nieoficjalny rekord świata na 50 km z wynikiem  3:36:39, a następnym roku został pierwszym oficjalnym rekordzistą świata w chodzie – na MŚ w Paryżu na swoim koronnym dystansie uzyskał  czas  3:36:03. Wcześniej obronił także Mistrzostwo Europy na 50 km.

Ostatnia Olimpiada

W 2004 roku Robert Korzeniowski jechał na swoją ostatnią Olimpiadę do Aten. Nadał był faworytem, ale młodsi rywale „kąsali go po pietach”. Wszyscy się zastanawiali czy wybitny polski chodziarz zdoła dokonać czegoś tak niebywałego i zdobyć złoto na trzeciej olimpiadzie z rzędu. Korzeniowski skupił się tam wyłącznie na dystansie 50 km. Robert Korzeniowski nie zawiódł i „wbiegł” na matę jako pierwszy z prawie 4-minutową przewagą nad drugim Denisem Niżegorodowem. Wszyscy dziennikarze sportowcy zachwycali się osiągnięciem Polaka, było to znakomite uwieńczenie kariery sportowej Korzeniowskiego.
Była to ostatnia duża impreza Roberta, który jeszcze wystartował na Mistrzostwach Polski aby pożegnać się z kibicami.

Po zakończeniu kariery

Na kolejne propozycje nie musiał zbyt długo czekać, ponieważ dostał propozycję pracy na stanowisku kierownika. Prezes Jan Dworak chciał powierzyć redakcję sportowej jedynki a jednocześnie, aby Robert Korzeniowski stał się szefem Kolegium Sportu TVP.  Decyzją ta bardzo długo została odwlekana a wszystko z powodu zobowiązań wobec sponsorów oraz odpowiednich zapisów w kontrakcie. Jednakże po dwóch miesiącach pracy, jako doradca dyrektora Jedynki podpisał umowę oraz zaprezentował zarządowi swoje cele, jakie stawia przy kierowaniu zespołem. Gdzie po różnych zawirowaniach stworzył kanał TVP Sport. Kolejnym zadaniem była organizacja w 2008 roku Igrzysk Olimpijskich w Pekinie i równocześnie uruchomienie kanału TVP HD. Był to pierwszy tego typu kanał o wysokiej rozdzielczości. Koniec roku 2009 był ponownie wejściem na nowe drogi a mianowicie zrezygnował z pracy w TVP i skupił się, na czym nowym.
Pożegnawszy się z pracą w korporacji rozpoczął pracę na własne rachunek. Dzięki swej pracy inspirował do rozwoju osobistego. Przy okazji wspierał działy HR w dużych korporacjach. Współpracował z Brian Tracy International oraz RSQ Management. Firmy te brały udział w programie „Dbamy o Nasza Karierę”. Odbiorcami tego programu są olimpijczycy, którzy planują w ciągu ostatnich dwóch lat zakończyć swoją karierę sportowca i rozpocząć udany start w nowe życie zawodowe. Powstał ten program gdyż większość sportowców nie potrafi rozpocząć życia w nowej już nie sportowej rzeczywistości. Muszą ponownie ewaluować dyplomy ukończonych uczelni, swoje zawodowe umiejętności oraz tradycje środowiskowe. Wcześniej wspomniane zadanie społeczne już poparło PKOL, Ministerstwo Sportu i Turystyki oraz Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. W 2009 roku została założona Fundacja Sportowa Polska w ramach, której organizowane są zbiórki społeczne. Jedna z nich polega na zbieraniu sprzętu sportowego dla dzieci z domów dziecka czy też biednych klubów. Mimo dużego zaangażowania w życie społeczne nie uniknął przed pracą na rzecz PZLA. Mając tan funkcję członka zarządu powierzono mu działania na arenie międzynarodowej. Małymi kroczkami zdobywając więcej miejsca w EAA i IAAF.  To taki rodzaj sportowej dyplomacji, bez której nasz głos nie będzie się liczył a Polska nie będzie organizować jakichkolwiek międzynarodowych imprez lekkoatletycznych, bądź też będzie gościć takie, których nikt na świecie nie chce.
  
Wrzesień 2010 był dla Roberta Korzeniowskiego kolejnym krokiem ku sukcesom. Zajmują miejsce obok Lecha Wałęsy byłego Prezydenta RP, Maryli Rodowicz gwiazdy muzyki i Józefa Młynarczyka pierwszego zdobywcy pucharu Europy otrzymał tytuł Przyjaciela UEFA EURO 2012. Historycznemu wydarzeniu, jakie miało miejsce w 2012 roku Robert Korzeniowski towarzyszył od początku. Pierwszym etapem była promocja za pośrednictwem TVP. Kolejny to relacjonowanie decyzji o przyznanie organizacji turnieju dla Polski i Ukrainy. Końcowym etapem była odpowiedzialność za zakup praw przy nadawaniu mistrzostw na antenie telewizji publicznej.
Od października 2012 r. jest Dyrektorem Biura Ubezpieczeń Rynku Sportu w firmie brokerskiej Mentor S.A., lidera w segmencie usług brokerskich na polskim rynku. Odpowiada za tworzenie i programów ubezpieczeniowych zarówno dla sportowych profesjonalistów i biznes związany z branżą sportową, jak i za wsparcie rynku sportu młodzieżowego i amatorskiego.
Dzięki wybitnym osiągnięciom Prezydent RP Aleksander Kwaśniewski odznaczył w 1996 roku Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, w 2000 roku Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, w 2001 roku tarnobrzeskim Sigillum Civis Virtuti oraz w 2004 roku Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.
Swoje życie przed, w trakcie i po życiu sportowym opisał w książce „Moja droga do mistrzostwa”. Stanowi to swego rodzaju wywiad mówiący o życiu znanego lekkoatlety.
Robert Korzeniowski ma troje dzieci, dwie córki(Andżelika i Rozalia ) oraz syna Franciszka z drugą żoną, z którą pobrał się w 2012 r.



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz